wtorek, 26 kwietnia 2016

BATORY, WOJNA Z MOSKWĄ I ANGIELSCY OKULTYŚCI... Cz.3










Jego nazwisko wywodziło się prawdopodobnie z walijskiego słowa „Du”, oznaczającego „Czarny”. I rzeczywiście mrocznymi sprawami się zajmował. Przyszedł na świat w Londyńskiej Tower Ward, jego ojciec był kupcem oraz królewskim dworzaninem, mniejszego szczebla. Do Londynu przybyli oni z Walii około roku 1485 – podczas koronacji Henryka Tudora na Henryka VII, Króla Anglii. Jeśli chodzi o swoją rodzinę, lubił utrzymywać, iż są potomkami Wielkiego Rhodri Mawr'a, pierwszego księcia Walii z przydomkiem „Wielki”. John Dee – bo o nim tu mowa, uczęszczał do katolickiej szkoły w Chelmsford (dziś jest to King Edward VI Grammar School, a następnie - w latach 1543-1546 - do St. John's College w Cambridge. Jego zdumiewające zdolności intelektualne wywarły niemałe wrażenie na wykładowcach i szybko stał się honorowym profesorem Trinity College. W latach 40 i 50 XVI wieku Dee podróżował po Europie, studiując w Leuven i Brukseli, a także wykładając matematykę Euklidesa w Paryżu. Wówczas poznał się z Gemmą Frisius i został bliskim przyjacielem kartografa Gerardusa Mercatora. Dzięki tym znajomościom powrócił do Anglii zaopatrzony w bogatą kolekcję przyrządów matematycznych i astronomicznych. Gdy w 1558 na tronie Anglii zasiadła Elżbieta I, stał się jej zaufanym doradcą w sprawach astrologii i nauki, m.in. sam wybrał datę koronacji, współpracował z wojskiem angielskim i od lat 50 do 70 XVI wieku służył, jako doradca angielskich wypraw odkrywczych. Zapewnił techniczną pomoc w sprawach nawigacji i ideologiczne wsparcie podczas tworzenia „Imperium Brytyjskiego”, on też wymyślił tę nazwę. W 1577, ukazała się publikacja Dee o nazwie General and Rare Memorials pertayning to the Perfect Arte of Navigation, praca, która prezentowała jego wizję morskiego imperium i dowodziła angielskich praw do terytoriów Nowego Świata. Tworzące się imperium miało odwoływać się do legend arturiańskich, z których najważniejsza głosiła, że legendarny król Artur był władcą całej północy.

Napisał szereg traktatów naukowych z zakresu astronomii, matematyki, kalendalorogii i geografii, a jego zasługi cenione są również dzisiaj. Wszakże najbardziej zasłynął ze swych eksperymentów magiczno–krystalomantycznych, którymi zainteresował tak uczonych, jak i panujących europejskich. Wytrwale studiując dziedzinę optyki, skonstruował specjalne zwierciadło z czarnego obsydianu (w kształcie kuli z zadymionego kwarcu), mające podobno właściwości ukazywania wizji. Woził je ze sobą podczas podróży i demonstrował je władcom i magnatom, wreszcie w końcu 1588 r. sprzedał je – za pośrednictwem swego pomocnika – medium Edwarda Kelley’a – cesarzowi Rudolfowi II. W swojej rezydencji w Mortlake pod Londynem urządził sobie muzeum różnych osobliwości i bibliotekę liczącą ponad 4 tysiące tomów, wreszcie pracownię alchemiczną. Uczony był w posiadaniu cudownego kryształu, który rzekomo otrzymał od „anioła Uriela” 21 listopada 1582 r. Umieścił go na złotej podstawie i przez całe życie posługiwał się nim z największą delikatnością. Zwierciadło to stało się głośne w całej Europie. Oto jak sam Dee opisuje ten przedmiot w przedmowie do angielskiego przekładu „Euklidesa” (1570): „Zapewne to dziwne do słyszenia, ale rzeczywiście jest to jeszcze bardziej cudowne, niż słowa me to mogą oznajmić. I niemniej przez optyczny wkład można wyjaśnić porządek i przyczynę tego zjawiska: można wszystko tak wyłożyć, że wynik musi nastąpić”. W kaplicy, niedostępnej dla niewtajemniczonych, przeprowadzał Dee w obecności swego medium seanse z duchami, czyli tzw. „akcje”. Jednym słowem moglibyśmy określić go mianem… czarownika.




                                        JAK ZAWSZE ZAPRASZAMY NA STRONĘ:



                  http://www.lucastour.com.pl/lucas-tur




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz