czwartek, 28 kwietnia 2016

BATORY, WOJNA Z MOSKWĄ I ANGIELSCY OKULTYŚCI... Cz. 4





„Wielki mówca, wielki wódz, wielki rycerz, wielki znawca języków, przyjaciel Franciszka di Medici i Elżbiety angielskiej, wspaniały wersalczyk wprawiający w zdumienie Londyn i Paryż, alchemista, dyplomata, uczony, słynny rozrzutnik, poplecznik rokoszan Zebrzydowskich, kuzyn duchowy Zborowskich, sługa ojczyzny, zbrodniarz i dusza junacka, wszystko to ma jedno imię Olbracht Łaski”. Tak nakreślił jego sylwetkę Stanisław Kot w 1935 r. 

Z alchemią, wojewoda sieradzki i senator Rzeczypospolitej Łaski, zetknął się za granicą – we Florencji, w Pradze i w Wiedniu, gdzie utrzymywał kontakt ze starostą krzepickim Mikołajem Wolskim. Wątpić jednak należy, by czytał traktaty alchemiczne i zajmował się poszukiwaniem kamienia filozoficznego; raczej wyszukiwał głośniejszych miłośników alchemii i powierzał im wykonanie „wielkiego dzieła”. Swoją działalność na tym polu rozpoczął w rodzinnym zamku w Keżmarku (obecnie Słowacja), dokąd ściągnął Ślązaka Adama Schrötera (ok. 1525–1572), zlecając mu badania alchemiczne (miały one trwać bez przerwy 14 lat). Kontaktował się również z innymi uczonymi, parającymi się alchemią (Jerzy Joachim Retyk, Grzegorz Macer i Rupert Finck). Po wygnaniu z Austrii (1580), straciwszy zaufanie cesarza Rudolfa II, Łaski, bez pieniędzy, musiał powrócić do kraju i ukorzyć się przed dawnym przeciwnikiem, królem Stefanem Batorym. Jeszcze na dworze cesarskim dochodziły go wieści o słynnym magu i alchemiku angielskim Johnie Dee, autorze licznych prac naukowych kursujących już wtedy po Europie. Krążyły opowieści, iż obcuje on z duchami, że posiada kamień filozoficzny i że potrafi wyrabiać złoto z metali nieszlachetnych. Stąd też Łaski postanowił nawiązać z nim bliższy kontakt i wydobyć zeń sekret przemiany metali nieszlachetnych w szlachetne. I właśnie ten plan miał być wiodącym motywem tajemniczej podróży wojewody sieradzkiego do Anglii w 1583 r. Podróży, podczas której poznał Johna Dee…









ZAPRASZAMY NA STRONĘ:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz